Kielce city i Rolling Stones – a to historia!
AKCJA CKBLOG.PL | Artykuł pierwotnie opublikowany na CKblog 12.10.2012 | „Tablicę z napisem KIELCE CITY wniosłem na koncert pod kurtką. Bilet na koncert The Rolling Stones w Warszawie kosztował wtedy w 1967 roku 150 zł. To było sporo pieniędzy, ale było warto” – mówi Mieczysław Wojdan, który na legendarnym koncercie rockowej grupy wszech czasów machał tablicą do tego stopnia, że moment ten uchwaliła Polska Kronika Filmowa, powtarzana stale do dzisiaj (fragment z tablicą KIELCE CITY przy czasie 1:25):
W CKblog.pl wpadliśmy na pomysł, aby odnaleźć osobę, który trzymała ten transparent z napisem KIELCE CITY. W akcję zainicjowaną w 2012 roku przez CKblog.pl włączyła się Gazeta Wyborcza, a następnie Radio Kielce. Po artykule w „GW” rozdzwoniły się telefony i poszukiwania dość szybko zakończyły się sukcesem (!), mimo że wiele osób skazywało ten szaleńczy pomysł na niepowodzenie.
Autorem tablicy KIELCE CITY i wymachującym na koncercie okazał się pan Mieczysław Wojdan. Mieszka w Zagnańsku. Spotkaliśmy się z nim w kieleckiej redakcji „Gazety Wyborczej”.
Kogo spotkałem? Spotkałem człowieka pełnego werwy, poczucia humoru i rockowego usposobienia. A przy tym skromnego.
Opowiedział nam o wydarzeniu sprzed ponad pół wieku. Przenieśliśmy się na krótko w czasie:
Pan Mieczysław jadąc na koncert Rolling Stones’ów do Warszawy był na miesiąc przed maturą. To było 13 kwietnia 1967 roku. Wspomina:
„Ja tam znalazłem się zupełnie przypadkiem. W tamtych czasach nie było łatwo dostać bilet na koncert Stones’ów. Bilety załatwiła nam koleżanka, która miała wujka pracującego w telewizji w Warszawie. Powiedziała nam: będę miała te bilety. No to my żeśmy to zignorowali jako żart. Bo to niemożliwe. To przecież był kosmos. To naprawdę był kosmos! To dzisiaj nie robi żadnego wrażenia, bo dzisiaj jest wszystko dostępne, jest więcej koncertów, puszczę telewizję i mam co chcę i jak chcę. A wtedy to miałem taką małą płytkę plastykową ze szmerami kupioną za 10 zł i się gniotło tą płytkę do oporu.”
Bilety nie były za darmo. Jeden bilet kosztował 150 zł.
„Aby zdobyć 150 zł, poszedłem sprzedać na bazary…. mój garniturek z komunii. Wszystkie butelki z piwnicy wtedy sprzedałem w skupie. Butelki były wtedy wartościowe, kosztowały złotówkę. Bilety były drogie, bo siedzieliśmy w trzecim rzędzie.”
O swojej wyprawie mówi tak:
„Pojechaliśmy do Warszawy we trójkę, ja, koleżanka z którą do dzisiaj mam kontakt i kolega. Tam były tłumy! Falowało to wszystko. Aż strach było tam iść, przechodzić. A tu przyjechali chłopcy z prowincji. Na miejscu zorientowaliśmy się, że jest nas przecież trójka, a bilety tylko dwa. Koleżanka kazała nam wchodzić, twierdząc że sama da sobie radę i faktycznie dołączyła potem do nas w Sali Kongresowej.”
Tablicą z napisem KIELCE CITY był… blok rysunkowy. To tę tablicę widać na historycznym nagraniu Polskiej Kroniki Filmowej. Z jednej strony napisane było „Kielce City”, z drugiej strony „Vivat Stone”. Na stronie z nazwą miasta pan Mirosław narysował też herb miasta.
„Wziąłem zwykły blok rysunkowy i farbkami narysowałem” – wspomina, śmiejąc się. Blok wniósł do Sali Kongresowej pod kurtką. Była to jedyna tablica na tym koncercie.
„Wróciłem z nią do Kielc, ale potem po niej ślad zaginął”.
Na nagraniu PKF widać, jak tablica z napisem „Kielce City” energicznie obraca się nad rozszalałym tłumem fanów. To ona zwróciła naszą uwagę, gdy oglądaliśmy krótki zapis na YouTube – wtedy uparliśmy się w CKblog.pl, że musimy dotrzeć do jej autora. Udało się!
Dzisiaj Mieczysław wspomina:
„Gdy wróciliśmy z koncertu do Kielc, to po pięć razy chodziliśmy do kina tylko po to, aby obejrzeć tę Kronikę! 🙂 Po Kronice wychodziliśmy z kina. Kolegów zapraszaliśmy na kronikę.”
I kto by 45 lat temu przypuszczał, że wymalowana pospiesznie farbkami nazwa zostanie uwieczniona w Kronice, a następnie pół wieku później dzięki CKblog.pl ożyje w blogosferze i trafi do gazety, do radia?
Takie historie lubimy.
Panie Mieczysławie, szacun!
I satisfaction 😉
P.S. Dziękuję Kubie Wątorowi z Gazety Wyborczej za wsparcie i Radiu Kielce za rozpropagowanie akcji. W „GW” wywiad z panem Mieczysławem – tutaj wersja online
Artykuł pierwotnie opublikowany na CKblog 12.10.2012
Redakcja CKblog.pl – masz ciekawe historie, njusy? Napisz do nas na ckblog@ckblog.pl
Opublikuj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.